Piękna Koreanka, zadomowiła się już na dobre i pora na kolejny ruch, zapuszczanie pazurów.

Poprzednia Kia pro_cee’d niestety nie doczekała się odmiany GT i najmocniejszą wersją był silnik 1,6 ze 126 konnym benzyniakiem. Nowy pro_cee’d nowa jakoś, nowe silniki. Producent zapowiedział sportową wersje 3-drzwiowego kompakta, który w końcu ma zadowolić nawet najbardziej wybrednych klientów niecodziennymi osiągami. Jego głównymi konkurentami prawdopodobnie będzie np. Opel Astra OPC czy też Volkswagen Golf GTI. Można, więc się spodziewać turbodoładowanego silnika z mocą ok. 200 koni mechanicznych.

Kia zapowiedziała, że jednostką tego hoth-hatcha to 1,6 litrowy silnik benzynowy, który może współpracować ze 6-biegową skrzynią manualną. Wersja GT będzie też się wyróżniała stylistycznie, przez nowy pakiet spojlerów, większe alufelgi, czy obniżone zawieszenie.

Koreański kompakt będziemy mogli poznać nieco bliżej dopiero na jesień 2013 roku. Jednak być może już na marcowym salonie samochodowym w Genewie zobaczymy jego koncept.

Ostry japończyk łamie paznokcie. Wrażenia po spotkaniu z Swiftem.

Zacznijmy od tego że mieszkanie w małym miasteczku na zadupiu polski jest ciężkim chlebem dla miłośnika motoryzacji. Do większości salonów mam ponad 10 kilometrów, i każdy jest gdzie indziej. Jeden w lewo inny w prawo. Przejdźmy zatem do rzeczy i napiszmy o tym co odczułem w bezpośrednim kontakcie z Suzuki Swiftem.

Będąc niedawno w okolicach salonu Nissan/Suzuki wstąpiłem by sprawdzić chociaż organoleptycznie co oferują owe marki. Nie omieszkam dodać że moje dzielne auto musiało przejść tortury drogowe zapewnione przez dziury, remonty, objazdy i psa z idiotycznie klapiącymi uszami który wleciał mi prosto pod samochód. Niestety udało mi sie wyhamować.

Na powitanie zastałem dwie ciężarówki lejące asfalt i zasłaniają ce ten cholerny wjazd do salonu, później było już tylko lepiej. Miejsca parkingowe duże i wygodne dla mojego auta. Wjazd też. Ale nie salon miałem opisywać tylko samochody.

Pierwsze wrażenie.
Wchodząc do salonu powitał mnie Swift z wyglądu dziwaczne auto ni to ładne ni to brzydkie ot Japończyk. Chociaż jak na Japończyka nie taki mały jak by się zdawało. Otwarłem drzwi z lekkim oporem, dodam że opór był podobny do otwierania drzwi w nieużytkowanym od 10 lat polonezie. Zasiadłem za kierownica i zostałem obrzucony czarnymi, twardymi i nieprzyjemnymi w dotyku plastikami, każdy mówił do mnie „złamie paznokcia każdej niewinnej kobiecie która usiądzie w moim otoczeniu” i takie też wrażenie sprawiały owe plastiki. Jedyne co ładne to zapach wnętrza nie natarczywy i nie przypominający śledzia zapomnianego za sofą od sylwestra 2012 jak to miało miejsce w Dacii.

Pozycja za kierownicą, i wnętrze.
Pozycja za kierownicą wymusza dziwne i nie pozwalające zmiany zgięcie nóg w kolanach. Brakuje osiowej regulacji kolumny kierowniczej. I chociaż jestem wzrostu dorosłego Japończyka a nawet o 5 cm wyższy to pozycja za kierownicą Japońskiego auta nie sprawiła mi przyjemności. Za to dobre wrażenie zrobiły na mnie fotele, przyjemnie obite i wystarczająco twarde bez regulacji lędźwiowej która daje mu dużo komfortu w moim samochodzie. Za to z lepszym trzymaniem bocznym, niby sprawdzanym na sucho ale to też ocena. Dodam jeszcze że z przodu jest to bardzo przestronne auto, nie brakuje miejsca ani na szerokość ani na wysokość. Przejdźmy do tyłu bo z przodu nic ciekawego nie licząc mojej osoby nie było. A z tyłu historia o plastikach się powtarza nawet w bardziej intensywnie bo czytana jest przez Panią Krystyne Czubówne. Miejsca całkiem sporo lecz wrażenie psuje zbyt pionowe oparcie tylnej kanapy. No trudno nie ma samochodów idealnych, a może jeszcze takiego nie spotkałem ? Zamykam drzwi i wnętrze ginie w czeluściach czarnych plastików i tapicerki. Teraz zapewne pytacie o bagażnik, odpowiem jednym i znośnym słowem. Ujdzie, jeśli nie wozi się wyrośniętego nastolatka w czarnym worku. Lecz dla zdrowego i dorodnego homosexualisty udającego się ze swoją koleżanką na wypady do spa i galerii jest wystarczająco pojemny.

Właściwości jezdne i ogólne wrażenia.
Niestety w tym temacie nie mam nic ciekawego do napisania, ponieważ po rozmowie z przedstawicielem usłyszałem że do odbycia jazdy próbnej muszę mieć co najmniej 21 lat lub 2 lata prawo jazdy. A niestety mam tylko 19 lat i prawo jazdy od Marca. No cóż dyskryminacja młodych i podcinanie im skrzydeł w naszym kraju zawsze była ogromna. Wystarczy spojrzeć na ceny ubezpieczeń dla młodych kierowców.

Audio i telematyka.
Ogólne wrażenie psuje przesycenie tonami wysokimi, brakuje niskich tonów nawet przy ustawieniach equalizera w tryb BassBost. Jedynie sprawę basów jako tako ratuje system Loudness. Który wyostrza dźwięki w niższych partiach głośności. Jak na cztery standardowe głośniki audio gra przyzwoicie. Obsługa komputera pokładowego też nie przysparza większych problemów. Wystarczy być trochę wygimnastykowanym i mieć długie ręce. Ponieważ owym komputerem steruje się za pomocą przycisków na panelu wskaźników za kierownicą.

Ogólnie samochód oceniam dobrze gdyby nie ta masa plastików i niewygodna tylna kanapa byłbym skłonny go polecać.

Pozdrawiam i zapraszam na następne wpisy.

elo elo 5 2 0

Siema wszystkim, przyszłym czytelnikom „motobrat”.

Przedstawiam Wam bloga o samochodach tylko i wyłącznie, samochody małe, duże, szybkie, wolne, szczególnie interesuje mnie motoryzacja włoska, francuska i off-road.

Mówi się, że nic tak nie łączy, jak wspólny wróg, mnie i Mateusza połączyła nienawiść do pewnej niemieckiej firmy „Volkswagen Group”

 

Pozdrawiam! Kamil Cierniak

 

Początki są zawsze trudne, ale czego nie robi się dla motoryzacji.

Pragnę wszystkich powitać serdecznie na blogu poświęconym tylko i wyłącznie motoryzacji. Motoryzacji, która na co dzień spotyka się z ludźmi a ludzie z motoryzacją.

U wielu ludzi zapach benzyny lub spalin powoduje szybsze bicie serca. Jeżeli też tak masz trafiłeś w odpowiednie miejsce.

Motoblog, który prowadzę razem z bratem będzie tylko i wyłącznie o świecie motoryzacji, czyli o tym co prawdziwy mężczyzna powinien znać od podszewki zaraz po piłce nożnej.

Więc zaczynamy z gazem w podłodze i postaramy się wszystkim udowodnić ze motoryzacja może być również miłością życia, tak kochaną jak najukochańsza osoba w waszym życiu.

Pozdrawiam Mateusz Adamczyk.